Bez kategorii, popularne, student

Dlaczego skrzypce, a nie wiolina? O związkach języka z muzyką

Biada muzykom-obcokrajowcom w Polsce! Jak tylko dowiadują się, że grają „na skrzypcach”, zaczynają obmyślać plan ucieczki. Kolega gra na pianinie, koleżanka na saksofonie – dlaczego, do diaska, mnie trafiły się szczypce? Szypce? Scypcy? Sipce? Szczskrzycz!

Wszystkich muzyków zaskakuje miejscownik, bo nagle gitara brzmi „na gitarze”, a flet „na flecie” i czasem trudno od razu pogodzić się z myślą, że polszczyzną rządzą różne przypadki. Jednak to skrzypce uruchamiają od razu lawinę pytań. Pal licho miejscownik, ale skąd u was w Polsce te skrzypce?

Zapraszam więc na muzyczne ciekawostki etymologiczne. Fajerwerki gwarantowane!

Photo by Jordan Whitfield on Unsplash

 

Co wspólnego mają skrzypce z pisaniem?

Kiedy wieki temu ludzie postanowili zacząć pisać pierwsze listy miłosne czy notować co, komu i za ile sprzedali, trzeba było tę czynność nazwać. Pojawiła się więc praindoeuropejska forma *skrei-, która następnie dała początek łacińskiemu słowu scriptum, to znaczy „rzecz napisana”. Z biegiem czasu zaczęły powstały takie słowa jak łacińskie scribere (pisać), następnie włoskie scrivere (pisać), spokrewnione z niemieckim Schreiben (pisać) czy greckim skarifaomai (rysuję).

Gdzie tu muzyka, zapytacie. Jeśli spróbujemy wyobrazić sobie ludzi, robiących notatki przed wieloma laty, szybko zorientujemy się, że nie było to ciche zajęcie. Charakterystyczny odgłos tarcia materiałów w trakcie tej czynności Słowianie nazwali *skripeti, czyli nic innego jak skrzypieć. Później usłyszeli dźwięk pocierania smyczka o strunę i… szybko uznali, że obie czynności mają jednak sporo wspólnego.

Co ciekawe, współczesna nazwa skrzypce zastąpiła znaną wcześniej ogólnosłowiańską nazwę gęśle. Nowoczesnym skrzypcom nie dali się Czesi, którzy do dziś pozostawili sobie nazwę housli, choć i sam instrument ewoluował. Bardziej zadziwiającym wydaje się być jednak fakt, że słowo gęśle spokrewnione jest z greckim słowem… kifara (κιθάρα) , którym – jak zapewne się domyślacie – nazywamy teraz nieco inny instrument.

Można odnieść wrażenie, że pogubiliśmy się w  instrumentalnym nazewnictwie, ale te leksykalne szaleństwa miały początek w różnych  źródłach tekstowych opisujących chordofony jako takie. Działo się to w zamierzchłych czasach, więc można wybaczyć autorom tekstów brak specjalistycznego podejścia do kwestii lutniczych. Kifara była dla Greków po prostu instrumentem składającym się z pudła i strun. Podobnie gęśle dla Słowian. Wielkość i kształt instrumentu nie miały znaczenia. Utożsamianie obu słów jest potwierdzone w najstarszych cyrylo-metodiańskich przekładach Biblii (z greki na język Słowian).

Skrzypce wytrzymały wpływy włoskiej kultury i nie poddały się „wiolinie”. Może to i dobrze, bo „wiolina” w polszczyźnie to jedynie wełna drzewna. Niby dekoracyjna, acz szkoda by było…

 

Pianino jest płaskie jak polskie równiny!

Choć pierwsze pianino nie powstało w Polsce, to z nazwą naszego kraju pozostaje w luźnym  związku.

Słowo Polska, będąca obecnie rzeczownikiem, kiedyś było przymiotnikiem, odnoszącym się do słowa „pole”. „Polski” znaczył tyle co „polny”. Dlaczego? Spójrzcie na topografię Wielkopolski i od razu zrozumiecie. Pole to wyraz ogólnosłowiański, mający swojego indoeuropejskiego przodka *pol-, spokrewniony jest z angielskim słowem field czy staro-górno-niemieckim feld (od *pel-). Inne warianty tej formy spotykamy w łacinie – planus (równy) czy w grece pelanos (cienki, płaski).

I to właśnie od łacińskiego słowa planus wywodzi się włoskie piano, które z czasem nazywało już nie tylko płaską powierzchnię, ale także równy, cichy dźwięk. Stąd już blisko do pianoforte, fortepiano, a więc i naszego foretpianu oraz pianina.

Pianino to oczywiście zdrobnienie słowa piano. Nazwa tego instrumentu jest świetnym dowodem na to, jak słowa zmieniają i rozszerzają swoje znaczenia na przestrzeni dziejów. Niech to będzie przestrogą dla wszystkich purystów, niechętnych zmianom znaczeń – to i tak się wydarzy!

 

Czy pszczelarze grali na bębnach?

Bęben to wyraz ogólnosłowiański – jest czeski buben, rosyjski бубен, serbski бу̂бањ, ukraiński бубен, бубон – wszystkie te nazwy pozostają w relacji z litewskim bambeti, czyli „warczeć, mruczeć” i łotewskim bambus, czyli… „żuk”. Jeśli sięgnąć dalej, zobaczymy greckie słowo βόμβος (bombos), nazywające gatunek trzmiela oraz „niski, dudniący dźwięk”, a także starohinduskie bambharas, czyli „pszczoła”! Ten instrument to kolejny wspaniały przykład onomatopei i współistnienia człowieka z przyrodą.


Tak już jest, że w każdym języku są słowa, których powstanie i używanie wydaje się dziwne, jeśli spojrzeć na szereg innych języków, które posługują się internacjonalizmami, bardziej akceptowalnymi dzięki upowszechnieniu i osłuchaniu. Jednak na (prawie) wszystko znajdzie się historyczno-językowe uzasadnienie – i na polskie skrzypce czy Włochy, i na węgierskie Lengyelország (Polska:)). Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać 🙂

 


 

Przeczytaj poprzedni wpis z tej serii: Dlaczego ikony się pisze? O związkach języka ze sztuką

Jeśli interesujesz się historią języka, mogą spodobać Ci się także:

Czy Warsaw to miasto, które widziało wojnę?

Cyrylica czy grażdanka? A może bukwica?

Kocie historie językowe

 


Źródła:

  1. K. Długosz – Kurczabowa, Wielki Słownik Etymologiczno-Historyczny PWN
  2. A. Bruckner, Słownik Etymologiczny Języka Polskiego
  3. M.Fasmer, Słownik Etymologiczny
  4. W. Boryś, Etymologie słowiańskie i polskie