Kocie historie językowe, których nie znacie

Zapewne każdy uczący się języków zdążył zauważyć, że słowo kot wygląda tak podobnie w wielu z nich.  Kot, cat, kat, Katze, gato, chat, kate albo kakis różnią się pojedynczymi głoskami, a wymawianie tych słów jednym ciągiem brzmi jak donośna dyskusja kupców na średniowiecznym targu na temat pierwszeństwa w posiadaniu kotów. Średniowieczny targ to, zdaje się, niezbyt sprzyjające kotom okoliczności, ale o tym później. Czy jednak hipotetyczna kłótnia handlarzy miałaby rację bytu? Czy któryś europejski język posiadał kota wcześniej niż pozostałe? czytaj dalej

Rozstania i powroty, czyli moje relacje z niderlandzkim

Jako filolog, glottodydaktyk i człowiek, który zna kilka języków chciałabym dać Wam dziś złotą radę w kwestii wyboru języka obcego. Prościej nie będzie: wybierzcie język, którego uczy się mało osób, żeby nie mieć konkurencji. Jednocześnie niech będzie to język, którego uczy wiele osób, żebyście mogli łatwo znaleźć nauczyciela, nauczyć się szybko i skutecznie. I jeszcze tanio, tanio niech będzie! czytaj dalej