Bez kategorii, popularne

Kraków profesorowej Szczupaczyńskiej

Wyobraź sobie podróż do przeszłości. Jaki czas i jakie miejsce wybierzesz? Czy będzie to Twoja przeszłość czy może odleglejszy moment w historii?

Nie znam osoby, która choć raz nie pomyślałaby o takiej możliwości.

Znam za to wiele książek, filmów, seriali, które poniekąd na taką podróż w czasie i przestrzeni nam pozwalają – zawsze je lubiłam i nadal chętnie po nie sięgam. Mimo to, jest jedna książka, której sposób narracji i genialne zobrazowanie głównej bohaterki sprawiły, że moje spacery po pewnym mieście już nigdy nie będą takie same.

 

Kraków. Miasto, z którym związały mnie głównie studia. Nigdy nie znałam jego historii wystarczająco – w moim mniemaniu – dobrze. Nie byłam z nim w aż tak zażyłej relacji. Były w nim rzeczy, które dało pokochać się od razu, były też te, które odrzucały. Jednak, chcąc nie chcąc, Kraków stał się częścią i mojej historii. A do ponownego odkrywania jego świata zachęcił mnie cykl powieści autorstwa Maryli Szymiczkowej.

Szymiczkowa…nie słyszeliście? Pani w bibliotece też nie, trzeba było swego czasu tłumaczyć, że to Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński skrzętnie skryli swe nazwiska pod postacią pani Maryli. I nie kto inny jak oni wydali właśnie czwarty tom swojej powieści – „Złoty róg”. Dokonując zakupu, nie zapomnijcie umieścić w koszyku też poprzednich części, koniecznie w kolejności chronologicznej: „Tajemnica Domu Helclów”, „Rozdarta zasłona” i „Seans w Domu Egipskim”. Gwarantuję, że od żadnej z nich nie będziecie mogli się oderwać, a jeśli choć raz byliście w Krakowie, teraz spojrzycie na niego nieco inaczej.

Ja już po pierwszych stronach „Tajemnicy Domu Helclów” zaczęłam częściej przyglądać się każdemu najmniejszemu elementowi krakowskiej architektury, Planty nazywać podniośle Plantacjami (tak były nazywane pierwotnie), a spacerując po Rynku Głównym miałam wrażenie, że ot za moment zza rogu wyjdzie kobieta w eleganckiej sukni i kapeluszu z woalką, po czym przemknie, niby niepostrzeżenie, a jednak majestatycznie, w stronę ulicy św. Jana, przy której mieszka.

Tą kobietą miałaby być główna bohaterka tej nietypowej powieści kryminalnej. Profesorowa Szczupaczyńska – fikcyjna mieszkanka Krakowa końca XIX wieku, postać, która momentami bardzo wyraźnie reprezentuje cechy samego miasta. Osoba, przed którą nic się nie ukryje i która – najwyraźniej znudzona życiem Krakowa (w końcu to nie Wiedeń!) – odkrywa w sobie nową umiejętność i angażuje się w rozwiązywanie zagadek kolejnych tajemniczych wydarzeń.

 

Dlaczego nietypowa powieść kryminalna? Michał Rusinek już przy pierwszej części napisał, że „nie jest pewien, czy w tej powieści to Kraków jest tłem dla mistycznej i zabawnej intrygi kryminalnej, czy też owa intryga dla arcyszczegółowo odtworzonego XIX-wiecznego Krakowa i jego socjety”. I to jest właśnie to, co tę książkę wyróżnia – nie jest typowym kryminałem. Z każdym kolejnym zdaniem zanurzamy się w świat Krakowa sprzed ponad stu lat. Postacie fikcyjne mieszają się tutaj z prawdziwymi osobistościami tamtych czasów, co tylko potęguje wrażenie autentyczności profesorowej i jej przygód. Uczestniczymy w budowie Teatru Słowackiego, pogrzebie Matejki, odwiedzamy słynną kawiarnię artystyczną „Paon”, w której bywał Malczewski, Wyspiański czy Tetmajer. Widzimy i czujemy oczami tamtych ludzi, tamtego świata.

 

Jestem pełna podziwu dla autorów. Te książki wyraźnie są efektem ogromnej pracy badawczej, dłubaniny w historii, w archiwach, wynajdowania najlepszych smaczków i detali. Oprócz wątku kryminalnego, zabawnych scen i odrobiny ironii, chętni znajdą więc tam też niemało wiedzy. Autorzy zaserwowali nam tym samym wyśmienitą ucztę literacko-historyczną.

 

Bohaterem powieści jest zarówno sama intryga, jak i Kraków, jego społeczeństwo, ale nie sposób nie zauważyć również bogatego języka. Nie ukrywam, że sama kilkukrotnie sięgnęłam po słownik, nie będąc pewną znaczenia niektórych polskich słów, które zdążyły się zestarzeć. W związku z tym przygotowałam też dla Was mały test. Potraktujcie go jak rozgrzewkę przed niesamowitą lekturą i przepiękną podróżą w czasie.

Naprawdę nie wiem, jak to się stało, że nikt tej powieści jeszcze nie zekranizował, a Kraków nie postawił Profesorowej specjalnej ławeczki. Czekam na to z niecierpliwością.

***

Zapraszam na test 🙂

Co moglibyśmy trzymać w pugilaresie?

Correct! Wrong!

Etażerka to nic innego jak...

Correct! Wrong!

Komeraże to

Correct! Wrong!

A czym jest mufka?

Correct! Wrong!

Kalumnia to inaczej

Correct! Wrong!

Kim lub czym był fiakier?

Correct! Wrong!

A woltyżerka - co to takiego?

Correct! Wrong!

Gerydon mógł znajdować się w gabinecie i był...

Correct! Wrong!

Fajansowy to przede wszystkim

Correct! Wrong!

Correct! Wrong!