Nie, nie wezmę udziału w wyzwaniu „52 książki w 2021 roku”

Ezra Pound zdefiniował kiedyś wielką literaturę jako „po prostu język, ale naładowany znaczeniem do granic”. To jeden z moich ulubionych filologicznych cytatów, który zresztą otwierał tekst mojej pracy magisterskiej z dziedziny tłumaczenia literatury. Przypomniałam sobie ostatnio te słowa, kiedy akurat podczas świątecznego urlopu usiadłam na spokojnie z książką w rękach. czytaj dalej

Głagolica, cyrylica, grażdanka a może bukwica? Jak się nie zgubić w rosyjskim alfabecie

Nazwa alfabetu rosyjskiego wywołuje czasem burzę. Ktoś powie: „Napisz to cyrylicą.”. A ktoś inny „To nie cyrylica, to grażdanka!!!”. Kto ma rację? Może nikt? A może ktoś częściowo? A może jeden i drugi?

Języki Słowian i problem pisma

W pierwszym tysiącleciu naszej ery języki słowiańskie (a dokładniej dialekty słowiańskich grup etniczno-językowych) były ciągle jeszcze wystarczająco do siebie podobne, tak że mieszkaniec Pragi bez problemu mógł porozumieć się z mieszkańcem Belgradu, a mieszkaniec Kijowa z mieszańcem, na przykład, Nowogrodu. Wędrówki ludów oraz ogólna sytuacja geopolityczna i kulturowa wpłynęły na rozwój podziału na trzy główne ośrodki: słowiańszczyznę zachodnią, wschodnią i południową. Był to jednak ciągle tylko język mówiony. czytaj dalej

Kraków profesorowej Szczupaczyńskiej

Wyobraź sobie podróż do przeszłości. Jaki czas i jakie miejsce wybierzesz? Czy będzie to Twoja przeszłość czy może odleglejszy moment w historii?

Nie znam osoby, która choć raz nie pomyślałaby o takiej możliwości.

Znam za to wiele książek, filmów, seriali, które poniekąd na taką podróż w czasie i przestrzeni nam pozwalają – zawsze je lubiłam i nadal chętnie po nie sięgam. Mimo to, jest jedna książka, której sposób narracji i genialne zobrazowanie głównej bohaterki sprawiły, że moje spacery po pewnym mieście już nigdy nie będą takie same. czytaj dalej

Jak kupić słownik obcojęzyczny i nie żałować wydanych pieniędzy

Jeśli uczyłeś się kiedykolwiek języka obcego, na pewno zdarzyło ci się zajrzeć choć raz do słownika. I nie, nie mówię tutaj o słowniku internetowym, ale takim tradycyjnym, który być może nadal stoi na twojej półce. Czy jeszcze z niego korzystasz? Dlaczego nie? czytaj dalej

Po co nam te zapożyczenia, skoro mamy swój język?!

„Kiedy zadowolony z siebie skończył pisać odpowiedź do burzliwej dyskusji w Internecie, tradycyjnie już sięgnął po stojącą obok flaszkę, żeby dać upust emocjom i niejako przypieczętować dowód słuszności swych racji, przechylił ją raptownie i ze zdziwieniem spostrzegł, że nie ma w niej śladu alkoholu. Odstawił ją więc na taboret i wygodnie ułożył się w swoim hamaku. Obudził go dopiero hejnał, brzmiący gdzieś w oddali z krakowskiego Rynku i chlust wody wprost ze szlaucha sąsiadki, która akurat w samo południe postanowiła nawodnić swój trawnik. – Niech zakręci ten swój hydrant! – Syknął i przewrócił się na drugi bok…”

Powyższy, zupełnie wyrwany z kontekstu i nieco dziwny fragment mógłby stanowić początek jakiejś dłuższej opowieści, jednak w tym przypadku posłuży nam jedynie za przykład. W jakim języku został napisany? Bez chwili zwątpienia odpowiecie, że w polskim. A gdybym powiedziała Wam, że w tym fragmencie sporo jest słów nie do końca polskich, znaczy…obcych? czytaj dalej

5 profili na Instagramie, które rozwiną twój rosyjski

Chociaż sama z Instagrama korzystam nieco mniej niż inni, od dawna wiem, jak dużo się na nim znajduje i ile rzeczy w łatwy sposób można na nim odkryć. Uczenie się języka z mediami społecznościowymi to nic nowego, warto jednak robić to z głową. A jeśli już nadszedł trudny czas i izolujemy się w swoich telefonach, to dlaczego by nie skorzystać i przy okazji, mimowolnie, się trochę podszkolić? czytaj dalej

10 przemyśleń po miesiącu pracy jedynie online

Nowa sytuacja sprawiła, że staliśmy się wszyscy bardziej drażliwi, a skłonność do narzekania przybrała na sile. Podobno dobrze robi na głowę szukanie plusów i cieszenie się każdym drobiazgiem. Faktycznie chyba zaczęliśmy dostrzegać nawet te aspekty naszej codzienności, które do tej pory były czymś oczywistym. No, nie sądziłam, że zatęsknię za joggingiem na autobus, a jednak – da się! czytaj dalej

Chleba i igrzysk? O lekcjach w telewizji

Ile nam potrzeba, żeby przełknąć wpadkę podczas telewizyjnych lekcji, a ile, żeby….znieważyć drugiego człowieka?

Kiedy w poniedziałek obejrzałam pierwsze fragmenty emitowanych ostatnio telewizyjnych lekcji, najpierw się zaśmiałam, potem śmiech przeszedł w zdumienie, na końcu zaczęłam się zastanawiać, że coś tu nie gra. Nie taką szkołę znam. Byłam pewna, że podobnie jak w reklamach nie grają prawdziwi farmaceuci, i tutaj mamy do czynienia z aktorami z castingu, którzy mieli odgrywać rolę nauczycieli. czytaj dalej

Zamknięte szkoły? Uczymy online, czyli pierwsza pomoc dla zagubionych nauczycieli

Nagłe zamknięcie szkół, choć przez niektórych przewidywane, uświadomiło nam wszystkim, jaki jest faktycznie stan polskiego szkolnictwa (również wyższego) pod względem przygotowania do e-learningu. Choć część uniwersytetów czy szkół korzysta z platform do nauczania zdalnego (takich jak na przykład Moodle), podejrzewam, że spora grupa nauczycieli najpewniej ostatni raz używała ich podczas szkolenia. Na co dzień są dodatkiem w procesie nauczania. Teraz stały się narzędziem koniecznym. czytaj dalej