Czasem boję się wyjść z Internetu i iść do ludzi

2023 rok przywitał mnie wyjątkowo łaskawie. Tym razem bez żadnego pogrzebu w święta, jak przez ostatnie trzy lata. Można to uznać za pewien przełom, choć wahałam się przez chwilę, czy nie zapomniałam wybrać się w tym-tamtym roku na cmentarz. Jeszcze chwila, a pewnie zaczęłabym odwiedzać go odruchowo bez powodu, ot – hobbystycznie… czytaj dalej

KIEDY DOROSŁY SIĘGA PO PROZĘ DLA DZIECI…

Gandawa, czerwiec 2022 roku.

Stoję na środku popularnej księgarni i rozglądam się niepewnie. Analizuję działy, chcę znaleźć dla siebie coś do czytania, w oryginale. Potrzebuję rozrywki, która wesprze moją naukę języka. Mogłabym oczywiście zamówić z Amazona, ale piżmowy zapach papieru i możliwość dotknięcia każdej książki przed dokonaniem ostatecznego wyboru budzą we mnie instynkt czytelnika-łowcy. W końcu mi się udaje – odnajduję się przy półkach w przedziale wiekowym… 6-9.  czytaj dalej

#SolidarniZUkrainą: Kraków pomaga w nauce

W ostatnich dniach media społecznościowe przepełnione są linkami i informacjami na temat pomocy uchodźcom z Ukrainy. To naprawdę wspaniałe, że tak potrafiliśmy się zjednoczyć, ale nie ukrywam, że ja sama zaczynam się gubić w tym, gdzie, co i jak. Pomyślałam, że zbiorę w poście wszystkie instytucje w Krakowie, które włączyły się w pomoc w zakresie edukacji lub niebezpośrednio mogą w niej pomóc. Listę tego, co do tej pory wpadło mi w oko, zamieszczam poniżej. Będę ją na bieżąco aktualizować, bo takich miejsc przybywa. Być może gościcie u siebie uchodźców lub znacie kogoś, kto może potrzebować takich informacji? Przekażcie śmiało! czytaj dalej

Dosiego czy do siego roku?

Kiedy byłam małą dziewczynką, to tytułowe świąteczne pozdrowienie wybrzmiewało bardzo często wśród dorosłych, pojawiało się w reklamach i na pocztówkach. Nie przyszło mi wtedy do głowy pytać kogokolwiek, co to właściwie znaczy – tak mówiono i już. Dziecięca wyobraźnia robiła jednak swoje i w moim niewielkim pojęciu ukształtowała się ciekawa teoria związku tego wyrażenia z popularnym wtedy proszkiem Dosia i oszczędnościami (na nowy rok, a jakże!) w śwince. Czy słusznie? czytaj dalej

Netflix: „Zimowy romans” z Petersburgiem w roli głównej

Photo by Michael Parulava on Unsplash

Muszę przyznać, że dałam się nabrać. Zostałam oszukana przez tytuł, a oszustwo to niebagatelne. „Zimowy romans” brzmi równie kusząco jak „Wirujący seks”. Podczas gdy ten drugi wszyscy znają jako „Dirty dancing”, nasz tytułowy bohater w oryginale brzmi jeszcze zwyczajniej: „Серебряные коньки” – czyli nic innego jak… „Srebrne łyżwy”. czytaj dalej

Warsaw to znaczy „miasto, które widziało wojnę”?

Natknęłam się ostatnio w Internecie na taką ciekawostkę:

„Nazwa Warszawa pochodzi z języka angielskiego – „war”- wojna i „saw”- zobaczyć, i oznacza „miasto, które widziało wojnę”.

Post opublikowała szkoła językowa.

Nie mogłam przejść obojętnie.  Warsaw czy Warszawa? Co było pierwsze? Co z czego wynikło? I jak łatwo rozpoznać, czy ciekawostka językowa, którą czytamy jest prawdą czy może chwytliwym postem? Podzieliłam się swoimi wnioskami na Instagramie, choć moi obserwatorzy nie byli początkowo przekonani. W konsekwencji powstał ten tekst – akurat w wigilię tak ważnego dla nas święta, 11 listopada. czytaj dalej

Idealny zeszyt na kurs języka obcego i nie tylko!

Jakiś czas temu zdradziłam Wam swój sekret – nie kupuję już zeszytów do języka obcego. Miałam ich mnóstwo, ale zawsze czegoś mi brakowało. Najczęściej miejsca.

Photo by Firmbee.com on Unsplash

MOJA HISTORIA

W dzieciństwie kupowałam zwykłe zeszyty. I o ile wybór okładki przypominał jakiś magiczny rytuał, o tyle magia znikała, gdy nauczyciele w szkole i na kursach zaczynali oddawać zadania domowe lub przynosić dodatkowe kserówki. Te zwykle lądowały w książce, z czasem stawały się tak poszarpane, że aż wstyd było wyciągać. Zeszyt był wszystkim i niczym. Trudno było w nim coś znaleźć i szybko się kończył. czytaj dalej

Zanim wybierzesz się na kurs językowy… (miniprzewodnik nie tylko dla studenta)

Ostatnio przy okazji rozmów na fali kursów językowych, w których w domu obecnie uczestniczymy, zapytałam moich obserwatorów w mediach społecznościowych o to, czy jest coś, co ich denerwuje na prywatnych lekcjach języka. Czy coś im nie pasuje i co by zmienili? czytaj dalej

Język emocji a szczepienie – czy jest się czego bać?

Zaszczepiłam się na COVID. Na razie pierwszą dawką, ale to już coś, prawda? Jedna z moich studentek, Niemka, również nauczycielka zaszczepiła się dwa dni później, a wczoraj napisała: „Ola, nie było łatwo, ale cieszę się, że jestem zaszczepiona – według mnie to przywilej”. Jesteśmy młodzi i chyba faktycznie powiodło nam się na tym polu – w końcu nasi rodzice ciągle czekają na samo uwzględnienie w programie. czytaj dalej