Netflix: „Zimowy romans” z Petersburgiem w roli głównej

Photo by Michael Parulava on Unsplash

Muszę przyznać, że dałam się nabrać. Zostałam oszukana przez tytuł, a oszustwo to niebagatelne. „Zimowy romans” brzmi równie kusząco jak „Wirujący seks”. Podczas gdy ten drugi wszyscy znają jako „Dirty dancing”, nasz tytułowy bohater w oryginale brzmi jeszcze zwyczajniej: „Серебряные коньки” – czyli nic innego jak… „Srebrne łyżwy”. czytaj dalej